Inicjatorem akcji jest Piotr Stohnij. Określa on swoje przedsięwzięcie jako inicjatywę na rzecz zdrowia psychicznego i emocjonalnego. Jednocześnie zaznacza, że nie ma zamiaru obrażać kogokolwiek ani zmniejszać wagi tragedii.
"Celem tej inicjatywy jest wytchnienie, pokazanie, że w Polsce powinno być miejsce również dla ludzi, którzy chcą żyć w spokoju, bez ciągłej żałoby i awantury. Choćby przez jeden dzień" - tymi słowami Piotr zachęca internautów do poparcia swojej idei.
Liczne komentarze na Facebooku są potwierdzeniem uznania z jakim spotkał się pomysł dnia bez Smoleńska. Internauci chcą odpocząć od poruszanego nieustannie przez ostatnie miesiące tematu.
"Wezmę udział, żeby oddać hołd Tym, którzy zginęli w katastrofie. Należy Im się szacunek i spokój. Niech odpoczywają w pokoju wiecznym....." - pisze Krystyna Łuniewska. Z kolei Mirosław Brzozowski widzi sprawę następująco: "Popieram inicjatywę. Mamy TERAZ próbkę tego co nas czeka gdy PIS wygra wybory. Będzie to jedyny temat w mediach i jedyne zadanie rządu. Rozliczyć, napiętnować, pozamykać a w imię racji... (jakiejś tam zawsze racji) może i wywołać wojnę - chociażby medialną."
Krytycznie do akcji odnosi się poseł PiS, Zbigniew Kozak. Jego zdaniem to "akcja w stylu Palikota", która ma odwrócić uwagę od najważniejszych problemów, które są wynikiem katastrofy smoleńskiej. Poseł wymienia wśród nich także problemy gospodarcze.
Psycholog prof. Hanna Brycz, dyrektor Instytutu Psychologii Uniwersytetu Gdańskiego twierdzi, że akcja jest wynikiem zmęczenia społeczeństwa tematem katastrofy. Zdaniem profesor nastąpiło przeładowanie informacji związanych z wydarzeniami z 10 kwietnia i inicjatywa użytkowników Facebooka jest mechanizmem obronnym.
Archeologiczna Wiosna Biskupin (Żnin)
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?