Do dyspozycji narciarzy będzie jedynie 10-20 km przygotowanych tras, zamiast 30-50 km, które przygotowywano w latach ubiegłych. Ma to związek z nową ustawą o bezpieczeństwie i ratownictwie w górach i na zorganizowanych terenach narciarskich.
- W świetle przepisów staliśmy się stokiem narciarskim z nartostradami. Choć urazy narciarskie są u nas rzadkością, musimy zatrudnić dwa dwuosobowe zespoły ratowników z uprawnieniami GOPR i przeszkoleniem z udzielania pierwszej pomocy. Minimalne wynagrodzenie dla jednego ratownika to ok. 150 zł za jeden dyżur – mówi Kinga Jaworek ze stowarzyszenia Biegu Piastów.
Gospodarz tras musi wyposażyć ich w skuter, środki łączności, deski ortopedyczne i defibrylator. Ratownicy będą mieli obowiązek objeżdżania wszystkich otwartych tras dwa razy dziennie.
- Szacujemy, że utrzymanie takiego zespołu będzie nas kosztowało grubo powyżej 100 tys zł. Ograniczamy liczbę otwartych tras, bo brakuje nam pieniędzy. Jesteśmy stowarzyszeniem, a nie stacją narciarską, która zarabia na sprzedaży karnetów na wyciągi – dodaje Kinga Jaworek.
Stowarzyszenie tej zimy rezygnuje z pobierania opłat za wstęp na trasy, bo bardzo niewielu narciarzy wykupowało 2-złotową wejściówkę. Płatne pozostaną parkingi przy Polanie Jakuszyckiej. Członkowie stowarzyszenia zapowiadają, że obowiązek uiszczenia opłaty będzie bardziej rygorystycznie kontrolowany. Teraz za pozostawienie samochodu trzeba zapłacić 7 zł. Ceny zapewne zostaną zmienione.
Gospodarz polany chce zaproponować cennik, który będzie zachęcał do przyjazdów większych grup narciarzy jednym samochodem. Zatłoczone parkingi zimą są bowiem tu normą.
Krokusy w Tatrach. W tym roku bardzo szybko
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?