Prokuratura sprawdzi prywatyzację szpitala w Środzie Śląskiej

Średzkie Centrum Medyczne - czyli tutejszy publiczny zakład opieki zdrowotnej i szpital - oddano w 2010 roku w prywatne ręce za 50 tys. zł. Spółkę za taką sumę kupiła firma Polskie Centrum Zdrowia. Tymczasem wartość należącej przed prywatyzacją do starostwa medycznej firmy to przeszło 1,3 mln zł - twierdzi Centralne Biuro Antykorupcyjne.

Takie są ustalenia z kontroli przeprowadzonej przez CBA i zakończonej protokołem z października ubiegłego roku.

Biuro skontrolowało proces prywatyzacji Centrum Medycznego w Środzie Śląskiej. Efektem jest doniesienie o popełnieniu przestępstwa, przesłane do Prokuratury Okręgowej we Wrocławiu.

Rzekome zaniżenie wartości medycznej spółki to niejedyny zarzut kontrolerów. Medyczne wyposażenie Centrum sprzedano za 75 tys. zł, choć - jak przekonuje Biuro - warte było przeszło 570 tys. zł. Do tego nie zostało przed sprzedażą wycenione.

Nowy właściciel zobowiązał się do wybudowania nowego szpitala w Komornikach na terenie powiatu. Problem w tym, że starostwo miało mu przekazać grunt pod tę inwestycję. Była to ziemia, którą starostwo miało otrzymać bezpłatnie od Agencji Nieruchomości Rolnych.

Nowy szpital do dziś nie powstał, ponieważ ANR uznała, że przekazanie gruntu pod nowy szpital prywatnej firmie byłoby sprzeczne z prawem. Zamieszanie z gruntem w Komornikach też zostało opisane w protokole pokontrolnym CBA.

Władze powiatu nie zgadzają się z ustaleniami tej kontroli. Do ustaleń kontrolerów CBA starosta Sebastian Burdzy miał poważne zastrzeżenia . Nie zostały one jednak uwzględnione przez szefa CBA. Skutek? Starosta odmówił podpisania protokołu pokontrolnego.

W odpowiedzi na informacje o ustaleniach kontroli i doniesieniu do prokuratury starosta umieścił w internecie całą swoją korespondencję z CBA. Są to protokoły z kontroli, zastrzeżenia władz powiatu, odpowiedź szefa CBA Pawła Wojtunika oraz pismo, w którym zarząd powiatu informuje o odmowie podpisania protokołu pokontrolnego.

"Jestem przekonany, że każdy (...) ma prawo do poznania tych dokumentów i wyrobienia sobie własnej opinii. Liczę, że zinterpretuje je racjonalnie, bez uprzedzeń personalnych czy politycznych" - napisał starosta w specjalnym oświadczeniu.

Sebastian Burdzy przekonuje, że kontrolerzy CBA - zarzucając zbyt niską cenę sprzedaży spółki Średzkie Centrum Medyczne - nie zwrócili uwagi na finansowe kłopoty spółki.

Średzkiemu Centrum Medycznemu groziła upadłość. Konieczne były pieniądze na modernizację szpitala należącego do Centrum.
Zdaniem władz powiatu, do 50 tys. zł, jakie Polskie Centrum Zdrowia zapłaciło za #udziały w Średzkim Centrum Medycznym, należałoby dodać przeszło 2 mln zł długów spłaconych przez nowego właściciela. W kasie powiatu nie było pieniędzy, które mogłyby być przeznaczone na oddłużenie Średzkiego Centrum Zdrowia.

Władze powiatu nie zgadzają się też z zarzutem sprzedaży wyposażenia medycznego po zaniżonej cenie. Twierdzą, że był to często sprzęt już wyeksploatowany i kwota, jaką za niego uzyskano, odpowiada wartości rynkowej.

Gdyby wyposażenie medyczne nie zostało sprzedane nowemu właścicielowi Centrum, powiat musiałby ponieść dodatkowe koszty związane z jego demontażem i ewentualną utylizacją.

To zresztą nie koniec ewentualnych kłopotów. Dopóki nie zostałby kupiony nowy sprzęt, szpital w Środzie musiałby wstrzymać działalność. A co za tym idzie - mógłby stracić kontrakt z NFZ.
O dalszych losach tej skomplikowanej sprawy zdecyduje Prokuratura Okręgowa we Wrocławiu.